A oto one ułożone chronologicznie:
Serca lód:
Zimne dni i górski wiatr
I deszcz podszyty chłodem
Zrodziły mroźnych piekieł moc
I to serce skute lodem
Niech każdy, co tchu
Taflę tnie
Tutaj miłość, tutaj gniew
Piękno tkwi w przejrzystej krze
Ciosaj aż po spód –
Niech pęka serca lód
Raz!
Dwa!
Z całych sił!
Szkoda dnia!
Raz!
Dwa!
Z całych sił!
Szkoda dnia!
Piękny jest...
Mocny jest...
Groźny jest...
Lód!
Lód kusi magią potężnych sił
Nie zna ich nikt
Może ściąć z nóg
Dzielnych mężów nawet stu!
Ha!
Zimne dni i górski wiatr
I deszcz podszyty chłodem
Zrodziły mroźnych piekieł moc
I to serce skute lodem
Niech każdy, co tchu
Taflę tnie
Tutaj miłość, tutaj gniew
Złowrogie piękno tkwi w tej krze
Ciosaj aż po spód –
Choć serce ściska lód...
I deszcz podszyty chłodem
Zrodziły mroźnych piekieł moc
I to serce skute lodem
Niech każdy, co tchu
Taflę tnie
Tutaj miłość, tutaj gniew
Piękno tkwi w przejrzystej krze
Ciosaj aż po spód –
Niech pęka serca lód
Raz!
Dwa!
Z całych sił!
Szkoda dnia!
Raz!
Dwa!
Z całych sił!
Szkoda dnia!
Piękny jest...
Mocny jest...
Groźny jest...
Lód!
Lód kusi magią potężnych sił
Nie zna ich nikt
Może ściąć z nóg
Dzielnych mężów nawet stu!
Ha!
Zimne dni i górski wiatr
I deszcz podszyty chłodem
Zrodziły mroźnych piekieł moc
I to serce skute lodem
Niech każdy, co tchu
Taflę tnie
Tutaj miłość, tutaj gniew
Złowrogie piękno tkwi w tej krze
Ciosaj aż po spód –
Choć serce ściska lód...
Ulepimy dziś bałwana:
[Mała Anna]
Elsa?
Ulepimy dziś bałwana?
No, chodź, zrobimy to!
Tak dawno nie widziałam cię...
Nie chowaj się...
Uciekłaś gdzieś, czy co?
Bawiłyśmy się razem
A teraz nie...
Dlaczego tak jest – czy wiesz?
Ulepimy dziś bałwana?
Albo zrobimy coś innego?
[Mała Elsa]
Anka, idź sobie.
[Mała Anna]
No to cześć...
[Starsza Anna]
Ulepimy dziś bałwana?
Na rower może wolisz iść?
Czy długo jeszcze tutaj czekać mam?
Bo do obrazów zacznę gadać tu jak nic!
Jedziesz Joanna
I tak mi jakoś ciężko
Samej wśród tych ścian
Tykanie zegara znieść...
[Anna]
Elso?
Wiem, że tam cię znajdę...
Ludzie pytają, co i jak...
Mówią odwagi
I choć ciężko mi
Chcę otrzeć twoje łzy
Czy dasz mi znak?
Nie mamy nic prócz siebie
Ciebie ja – ty mnie
Jak mamy dalej żyć?
Ulepimy dziś bałwana?...
Elsa?
Ulepimy dziś bałwana?
No, chodź, zrobimy to!
Tak dawno nie widziałam cię...
Nie chowaj się...
Uciekłaś gdzieś, czy co?
Bawiłyśmy się razem
A teraz nie...
Dlaczego tak jest – czy wiesz?
Ulepimy dziś bałwana?
Albo zrobimy coś innego?
[Mała Elsa]
Anka, idź sobie.
[Mała Anna]
No to cześć...
[Starsza Anna]
Ulepimy dziś bałwana?
Na rower może wolisz iść?
Czy długo jeszcze tutaj czekać mam?
Bo do obrazów zacznę gadać tu jak nic!
Jedziesz Joanna
I tak mi jakoś ciężko
Samej wśród tych ścian
Tykanie zegara znieść...
[Anna]
Elso?
Wiem, że tam cię znajdę...
Ludzie pytają, co i jak...
Mówią odwagi
I choć ciężko mi
Chcę otrzeć twoje łzy
Czy dasz mi znak?
Nie mamy nic prócz siebie
Ciebie ja – ty mnie
Jak mamy dalej żyć?
Ulepimy dziś bałwana?...
Pierwszy raz jak sięga pamięć:
[Anna]
Otworzyć się dało okna, drzwi
Zawiasy wytrzymały lata rdzy
Na porcelanie nie ma dawnych plam
Nie będę sama wśród tych ścian
W sali balowej ruszą w tan
Wreszcie się otworzą wrota bram
Będą tutaj żywi ludzie –
Aż nie możliwa to myśl
Ale tej odmiany pragnę dziś!
To pierwszy raz jak sięga pamięć
Będzie bal i świateł moc
Pierwszy raz jak sięga pamięć
Tańczyć będę całą noc
I czuję na raz radość i zgagę
Nic dziwnego, bo a nuż –
Dziś pierwszy raz jak sięga pamięć
Nie będę sama już
Nie macie pojęcia, ilu tu będzie gości!
I może jakiś super gość!
I w sukni jak z pięknego snu
Gości kusiła będę tu –
Wcielony wdzięk, subtelny styl i szyk
Aż nagle zobaczę, że gdzieś tam
Przystojny młodzieniec stoi sam
Po kilku czekoladkach minie wstyd
Rozmowa potem aż do rana
Jak szalony pomknie czas
Poznam coś takiego pierwszy raz!
Pierwszy raz jak sięga pamięć
Będzie magia, będzie śmiech
Pierwszy raz jak sięga pamięć
Ktoś zauważy wreszcie mnie
Chociaż to zwyczajne szaleństwo
Tak snuć miłosny plan
Lecz pierwszy raz jak sięga pamięć
Przynajmniej szansę mam
[Elsa]
Niech nie wie nikt
Nie zdradzaj nic
Żadnych uczuć
Od teraz tak masz żyć...
Bez słów, bez snów
Nie dać się łzom...
Bo dziś mnie nie stać
Na najmniejszy błąd
Lecz to tylko jeden dzień
[Anna]
To tylko jeden dzień
[Elsa]
Co dalej, któż to wie?
[Anna]
Co dalej, któż to wie?
[Elsa]
Niech otworzą wrota już. Tak chcę!
[Anna]
Tak chcę!
Pierwszy raz jak sięga pamięć
[Elsa]
Niech nie wie nikt
Nie zdradzaj nic
[Anna]
Przeminą samotności dni
[Elsa]
Żadnych uczuć
Od teraz tak masz żyć
[Anna]
Chcę z kimś ten sen niezwykły śnić
[Elsa]
Bez słów
[Anna]
Chcę zakochana być
[Elsa]
Bez słów, bez snów
Łzom nie dać się...
[Anna]
Ja wiem, jutro się obudzę
Ale dzisiaj jeszcze śnię
To pierwszy raz jak sięga pamięć
Pierwszy raz jak sięga pamięć
Idę, dokąd chcę!
Otworzyć się dało okna, drzwi
Zawiasy wytrzymały lata rdzy
Na porcelanie nie ma dawnych plam
Nie będę sama wśród tych ścian
W sali balowej ruszą w tan
Wreszcie się otworzą wrota bram
Będą tutaj żywi ludzie –
Aż nie możliwa to myśl
Ale tej odmiany pragnę dziś!
To pierwszy raz jak sięga pamięć
Będzie bal i świateł moc
Pierwszy raz jak sięga pamięć
Tańczyć będę całą noc
I czuję na raz radość i zgagę
Nic dziwnego, bo a nuż –
Dziś pierwszy raz jak sięga pamięć
Nie będę sama już
Nie macie pojęcia, ilu tu będzie gości!
I może jakiś super gość!
I w sukni jak z pięknego snu
Gości kusiła będę tu –
Wcielony wdzięk, subtelny styl i szyk
Aż nagle zobaczę, że gdzieś tam
Przystojny młodzieniec stoi sam
Po kilku czekoladkach minie wstyd
Rozmowa potem aż do rana
Jak szalony pomknie czas
Poznam coś takiego pierwszy raz!
Pierwszy raz jak sięga pamięć
Będzie magia, będzie śmiech
Pierwszy raz jak sięga pamięć
Ktoś zauważy wreszcie mnie
Chociaż to zwyczajne szaleństwo
Tak snuć miłosny plan
Lecz pierwszy raz jak sięga pamięć
Przynajmniej szansę mam
[Elsa]
Niech nie wie nikt
Nie zdradzaj nic
Żadnych uczuć
Od teraz tak masz żyć...
Bez słów, bez snów
Nie dać się łzom...
Bo dziś mnie nie stać
Na najmniejszy błąd
Lecz to tylko jeden dzień
[Anna]
To tylko jeden dzień
[Elsa]
Co dalej, któż to wie?
[Anna]
Co dalej, któż to wie?
[Elsa]
Niech otworzą wrota już. Tak chcę!
[Anna]
Tak chcę!
Pierwszy raz jak sięga pamięć
[Elsa]
Niech nie wie nikt
Nie zdradzaj nic
[Anna]
Przeminą samotności dni
[Elsa]
Żadnych uczuć
Od teraz tak masz żyć
[Anna]
Chcę z kimś ten sen niezwykły śnić
[Elsa]
Bez słów
[Anna]
Chcę zakochana być
[Elsa]
Bez słów, bez snów
Łzom nie dać się...
[Anna]
Ja wiem, jutro się obudzę
Ale dzisiaj jeszcze śnię
To pierwszy raz jak sięga pamięć
Pierwszy raz jak sięga pamięć
Idę, dokąd chcę!
Miłość stanęła w drzwiach:
Anna:Dobra, mogę powiedzieć coś szalonego?
Hans:Uwielbiam szaleć!
Anna:Całe życie drzwi przed nosem zamyka mi los
A tu zjawia się taki ktoś jak ty...
Hans:Dokładnie o tym samym pomyślałem,
bo wiesz ja...
H:Całe życie czekam aż pojawi się coś
I czy to słowo, czy to uśmiech, czy to słodkie fondue...
A:Już od dziś...
H:Ciebie dziś mi zesłał los
A:Nie będzie trosk
A&H:Odkrywamy szlak nieznany w dawnych dniach
Miłość stanęła w drzwiach
Miłość staneła w drzwiach
A:Miłość stanęła w drzwiach
Z nią ty
H:I ty...
A:I ty...
H:I ty...
A&H:Miłość staneła w drzwiach
H:Niewiarygodne...
A:Co?
H:Że my tak w pół słowa...
A:Nie kończ - wiem!
H:Chociaż raz dokończyć daj!
A:Nareszcie jest tu ktoś
A&H:Kto myśli tak jak ja
Jak? Właśnie tak!
Czy powód naszej jedności
To zbieg jest okoliczności?
H:Ty
A:i ja ...
H:To...
A:...jest
A&H:...wola gwiazd
A:Przeszłość zła
H:Przeszłość zła
A&H:Nie zaboli już nas
Serce już nie tonie w tamtych łzach
A&H:Miłość stanęła w drzwiach
Miłość stanęła w drzwiach
Jak w nie możliwych snach
A:Z nią ty...
H:I ty...
A:I ty...
H:I ty...
A:H:Miłość stanęła... w drzwiach!
H:Powiem coś zwariowanego.
Wyjdziesz za mnie?
A:Ja powiem coś jeszcze bardziej zwariowanego. Tak!
Hans:Uwielbiam szaleć!
Anna:Całe życie drzwi przed nosem zamyka mi los
A tu zjawia się taki ktoś jak ty...
Hans:Dokładnie o tym samym pomyślałem,
bo wiesz ja...
H:Całe życie czekam aż pojawi się coś
I czy to słowo, czy to uśmiech, czy to słodkie fondue...
A:Już od dziś...
H:Ciebie dziś mi zesłał los
A:Nie będzie trosk
A&H:Odkrywamy szlak nieznany w dawnych dniach
Miłość stanęła w drzwiach
Miłość staneła w drzwiach
A:Miłość stanęła w drzwiach
Z nią ty
H:I ty...
A:I ty...
H:I ty...
A&H:Miłość staneła w drzwiach
H:Niewiarygodne...
A:Co?
H:Że my tak w pół słowa...
A:Nie kończ - wiem!
H:Chociaż raz dokończyć daj!
A:Nareszcie jest tu ktoś
A&H:Kto myśli tak jak ja
Jak? Właśnie tak!
Czy powód naszej jedności
To zbieg jest okoliczności?
H:Ty
A:i ja ...
H:To...
A:...jest
A&H:...wola gwiazd
A:Przeszłość zła
H:Przeszłość zła
A&H:Nie zaboli już nas
Serce już nie tonie w tamtych łzach
A&H:Miłość stanęła w drzwiach
Miłość stanęła w drzwiach
Jak w nie możliwych snach
A:Z nią ty...
H:I ty...
A:I ty...
H:I ty...
A:H:Miłość stanęła... w drzwiach!
H:Powiem coś zwariowanego.
Wyjdziesz za mnie?
A:Ja powiem coś jeszcze bardziej zwariowanego. Tak!
Mam tę moc:
Na zboczach gór biały śnieg nocą lśni,
i nietknięty stopą trwa.
Królestwo samotnej duszy,
a królową jestem ja.
Posępny wiatr na strunach burzy w sercu gra.
Choć opieram się, to się na nic zda...
Niech nie wie nikt,
nie zdradzaj nic!
Żadnych uczuć,
od teraz tak masz żyć!
Bez słów,
bez snów,
łzom nie dać się...
Lecz świat już wie.
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Rozpalę to co się tli.
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Wyjdę i zatrzasnę drzwi!
Wszystkim wbrew,
na ten gest mnie stać!
Co tam burzy gniew?
Od lat coś w objęcia chłodu mnie pcha.
Z oddali to co wielkie,
swój ogrom traci w mig.
Dawny strach co ściskał gardło,
na zawsze wreszcie znikł!
Zobaczę dziś czy sił mam dość,
by wejść na szczyt, odmienić los.
I wyjść zza krat, jak wolny ptak.
O tak..!
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Mój jest wiatr, okiełznam śnieg.
Mam tę moc!
Mam tę moc!
I zamiast łez, jest śmiech!
Wreszcie ja,
zostawię ślad!
Co tam burzy gniew?
Moc mojej władzy lodem spada dziś na świat.
A duszę moją w mroźnych skrach ku górze niesie wiatr.
I myśl powietrze tnie jak kryształowy miecz.
Nie zrobię kroku w tył...
nie spojrzę nigdy wstecz!
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Z nową zorzą zbudzę się.
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Już nie ma tamtej mnie!
Oto ja!
Stanę w słońcu dnia.
Co tam burzy gniew?!
Od lat coś w objęcia chłodu mnie pcha.
i nietknięty stopą trwa.
Królestwo samotnej duszy,
a królową jestem ja.
Posępny wiatr na strunach burzy w sercu gra.
Choć opieram się, to się na nic zda...
Niech nie wie nikt,
nie zdradzaj nic!
Żadnych uczuć,
od teraz tak masz żyć!
Bez słów,
bez snów,
łzom nie dać się...
Lecz świat już wie.
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Rozpalę to co się tli.
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Wyjdę i zatrzasnę drzwi!
Wszystkim wbrew,
na ten gest mnie stać!
Co tam burzy gniew?
Od lat coś w objęcia chłodu mnie pcha.
Z oddali to co wielkie,
swój ogrom traci w mig.
Dawny strach co ściskał gardło,
na zawsze wreszcie znikł!
Zobaczę dziś czy sił mam dość,
by wejść na szczyt, odmienić los.
I wyjść zza krat, jak wolny ptak.
O tak..!
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Mój jest wiatr, okiełznam śnieg.
Mam tę moc!
Mam tę moc!
I zamiast łez, jest śmiech!
Wreszcie ja,
zostawię ślad!
Co tam burzy gniew?
Moc mojej władzy lodem spada dziś na świat.
A duszę moją w mroźnych skrach ku górze niesie wiatr.
I myśl powietrze tnie jak kryształowy miecz.
Nie zrobię kroku w tył...
nie spojrzę nigdy wstecz!
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Z nową zorzą zbudzę się.
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Już nie ma tamtej mnie!
Oto ja!
Stanę w słońcu dnia.
Co tam burzy gniew?!
Od lat coś w objęcia chłodu mnie pcha.
Człowiek zwierzęciu jest wilkiem:
[Kristoff]
Człowiek zwierzęciu jest wilkiem
Sven – tak, czy nie? No, mów!
[Kristoff (jako Sven)]
Fakt, ludzie to dranie
Każdy pije i kłamie...
Tylko ty jesteś gość, że brak słów!
[Kristoff]
O, dzięki stary...
Lecz ludzie tak bardzo nie cuchną...
Sven, przyznasz sam, że nie...?
[Kristoff (jako Sven)]
To fakt – choć wśród nich
Są wyjątki – jak ty!
[Kristoff]
Faktycznie! Już spać mi się chce...
[Kristoff (jako Sven)]
Oł, jeee...
[Kristoff]
... branoc, pchły na noc... w śnieg!
Człowiek zwierzęciu jest wilkiem
Sven – tak, czy nie? No, mów!
[Kristoff (jako Sven)]
Fakt, ludzie to dranie
Każdy pije i kłamie...
Tylko ty jesteś gość, że brak słów!
[Kristoff]
O, dzięki stary...
Lecz ludzie tak bardzo nie cuchną...
Sven, przyznasz sam, że nie...?
[Kristoff (jako Sven)]
To fakt – choć wśród nich
Są wyjątki – jak ty!
[Kristoff]
Faktycznie! Już spać mi się chce...
[Kristoff (jako Sven)]
Oł, jeee...
[Kristoff]
... branoc, pchły na noc... w śnieg!
Lód w lecie:
A tu, wśród pszczół,
Tu, gdzie dmuchawce pośród pól,
Tu robię to, co śnieg zwykle robi w lecie...
Tu drink, chcesz to masz,
Tu ciało me smaży w żarze plaż,
Boski brąz jest modny na świecie w lecie...
I niech mnie już nie pyta nikt,
Czy mi może zimy żal?
Już wiem kto zamienia się w lód,
Gdy muśnie go upał. Łał!
Chcesz to drwij? Chcesz to kpij!
Chcesz to nawet bałwanem zwij!
Powiem węzłowato:
'Ja na to jak na lato'!
Przyjemne takie są
i upał, i mróz.
Z nich mieć miksturę
To byłby lód.
Zima choć zimna, też kusi pogodą.
Lecz ja w słońcu w końcu stać mogę się...
NAJSZCZĘŚLIWSZY!
Gdy jest mi źle, o jednym marzę wciąż i śnię.
Że wylegam się, tak w cieniu palm
I dziś we mnie wrze...
Niebo jest, jak ze snu.
Gdy jesteście przy mnie tu...
Toż to przecież jest cud,
Bo nie ma jak lud,
Lód w lecie!
Tu, gdzie dmuchawce pośród pól,
Tu robię to, co śnieg zwykle robi w lecie...
Tu drink, chcesz to masz,
Tu ciało me smaży w żarze plaż,
Boski brąz jest modny na świecie w lecie...
I niech mnie już nie pyta nikt,
Czy mi może zimy żal?
Już wiem kto zamienia się w lód,
Gdy muśnie go upał. Łał!
Chcesz to drwij? Chcesz to kpij!
Chcesz to nawet bałwanem zwij!
Powiem węzłowato:
'Ja na to jak na lato'!
Przyjemne takie są
i upał, i mróz.
Z nich mieć miksturę
To byłby lód.
Zima choć zimna, też kusi pogodą.
Lecz ja w słońcu w końcu stać mogę się...
NAJSZCZĘŚLIWSZY!
Gdy jest mi źle, o jednym marzę wciąż i śnię.
Że wylegam się, tak w cieniu palm
I dziś we mnie wrze...
Niebo jest, jak ze snu.
Gdy jesteście przy mnie tu...
Toż to przecież jest cud,
Bo nie ma jak lud,
Lód w lecie!
Pierwszy raz jak sięga pamięć repryza:
[Anna]
Nie martw się tak o mnie, ja się nie boję!
Proszę cię, nie odchodź tak!
Nie zamykaj drzwi
Już nie muszą wrócić samotności dni...
To pierwszy raz jak sięga pamięć
Rozumiem już co i jak
Pierwszy raz jak sięga pamięć
Mamy szansę zmienić świat
Dzisiaj razem przetrwamy tę zamieć
Więc nie musisz się już bać
Bo pierwszy raz jak sięga pamięć
Obok będę stać!
[Elsa]
Anno!
Do domu wróć
Swym życiem żyj
Otwórz wszystkie drzwi,
Na światło słońca wyjdź
[Anna]
Dobrze, ale...
[Elsa]
Tak, wiem...
Pomóc chcesz
Lecz lepiej idź!
Tak, jestem sama - ale wolna też!
Więc odejdź, jeśli chcesz bezpieczna być!
[Anna]
Już za późno jest!
[Elsa]
Za późno, na co jest?
[Anna]
Już o tym dawno każdy wie!
[Elsa]
O czym każdy wie?
[Anna]
W Arendelle wciąż sypie,
sypie, sypie, sypie śnieg...
[Elsa]
Jak to?
[Anna]
No narobiłaś totalnej zimy w całym kraju.
[Elsa]
W całym kraju?
[Anna]
Ale spoko, po prostu zrób teraz wiosnę!
[Elsa]
Nie rozumiesz.
Ja... ja nie potrafię!
[Anna]
Oj potrafisz, uwierz mi!
Bo pierwszy raz jak sięga pamięć...
[Elsa]
Och, wolności sen omamił mnie!
[Anna]
Niepotrzebnie boisz się
[Elsa]
Nie ucieknę od burz na serca dnie!
[Anna]
Gdy staniemy ramię w ramię!
[Elsa]
Ta klątwa ofiar chce
[Anna]
Naprawimy to, co złe!
[Elsa]
O, błagam cię, już nie mów nic, już nie!
[Anna]
Spokojnie!
[Elsa]
Tu wokół strach!
[Anna]
Zobaczysz, zniknie mgła!
[Elsa]
Tu śmierć we łzach!
[Anna]
Razem wszystko odmienimy!
[Elsa]
Ach...
[Anna]
Już nie będzie wiecznej zimy!
I staniesz w słońcu dnia
Jak ja!
[Elsa]
Nie ja!
Nie martw się tak o mnie, ja się nie boję!
Proszę cię, nie odchodź tak!
Nie zamykaj drzwi
Już nie muszą wrócić samotności dni...
To pierwszy raz jak sięga pamięć
Rozumiem już co i jak
Pierwszy raz jak sięga pamięć
Mamy szansę zmienić świat
Dzisiaj razem przetrwamy tę zamieć
Więc nie musisz się już bać
Bo pierwszy raz jak sięga pamięć
Obok będę stać!
[Elsa]
Anno!
Do domu wróć
Swym życiem żyj
Otwórz wszystkie drzwi,
Na światło słońca wyjdź
[Anna]
Dobrze, ale...
[Elsa]
Tak, wiem...
Pomóc chcesz
Lecz lepiej idź!
Tak, jestem sama - ale wolna też!
Więc odejdź, jeśli chcesz bezpieczna być!
[Anna]
Już za późno jest!
[Elsa]
Za późno, na co jest?
[Anna]
Już o tym dawno każdy wie!
[Elsa]
O czym każdy wie?
[Anna]
W Arendelle wciąż sypie,
sypie, sypie, sypie śnieg...
[Elsa]
Jak to?
[Anna]
No narobiłaś totalnej zimy w całym kraju.
[Elsa]
W całym kraju?
[Anna]
Ale spoko, po prostu zrób teraz wiosnę!
[Elsa]
Nie rozumiesz.
Ja... ja nie potrafię!
[Anna]
Oj potrafisz, uwierz mi!
Bo pierwszy raz jak sięga pamięć...
[Elsa]
Och, wolności sen omamił mnie!
[Anna]
Niepotrzebnie boisz się
[Elsa]
Nie ucieknę od burz na serca dnie!
[Anna]
Gdy staniemy ramię w ramię!
[Elsa]
Ta klątwa ofiar chce
[Anna]
Naprawimy to, co złe!
[Elsa]
O, błagam cię, już nie mów nic, już nie!
[Anna]
Spokojnie!
[Elsa]
Tu wokół strach!
[Anna]
Zobaczysz, zniknie mgła!
[Elsa]
Tu śmierć we łzach!
[Anna]
Razem wszystko odmienimy!
[Elsa]
Ach...
[Anna]
Już nie będzie wiecznej zimy!
I staniesz w słońcu dnia
Jak ja!
[Elsa]
Nie ja!
Nietentego:
[Bulda]
Oj coś kręcisz, kochanieńka. Chyba nie powiesz,
że cię nie kręci taki men?
Czy cię nie kręci jego chód?
[Cliff]
Czy zniechęcił, bo coś plótł?
[Trollica I]
Czy też wpływ miał na to stóp platfuśny kształt?
[Troll I]
I choć się myje dzielny zuch, nie
Można ukryć, że on cuchnie...
[Bulda]
Ale powiedz, czy znasz kogoś, kto by
[Bulda i Cliff]
Taki uśmiech miał?
To co, że trochę jest nietentego
I że wad parę ma?
[Trollica II]
Że mądry jest inaczej...
[Troll II]
Że lubi rogaczy...
[Duet torlli]
To naturze wbrew, ale cicho sza!
[Mała grupa trolli]
To co, że trochę jest nietentego
I każdy widzi to?
Będzie z niego gość tentego
Gdy ktoś jak ty pokocha go!
[Kristoff]
Ej, zmieńcie może temat, dobra?
Przyszliśmy z o wiele poważniejszą sprawą.
[Bulda]
No to powiedz mi kochanieńka...
Czy że ma stracha – stracha masz?
[Troll III]
Że nie ma manier chłopak nasz?
[Trolliczka]
I tak jak ogar wiele razy poszedł w las?
[Cliff]
Niech nie waży na twym sądzie
Jego fryz w niemęskim blondzie
[Trollice]
Kogoś zakochiwalnego masz – do bólu aż!
[Trolle]
To co, że trochę jest nietentego?
I że tak jakby ma pchły?
Uczucia pragnie
Dlatego ładnie
Warto go gromadnie
Przytulić by!
To co, że trochę jest nietentego?
Bo to nieważne, gdy
Ktoś w końcu pokocha jego ego –
A kto inny jak nie ty?!
[Kristoff]
Koniec! Jest zaręczona z kimś innym, jasne?
[Cliff]
To co, że ona jest nietentego?
[Troll IV]
Nieistotny fakt!
[Troll V]
O zaręczynach
Bredzi coś chłopina
[Trollek]
Tym bardziej, że tu pierścionka brak!
[Trolle]
To co, że ona jest nietentego?
I w myślach miszmasz ma –
Narzeczony precz
I prosta rzecz:
Będzie ślub jak dwa i dwa!
[Bulda]
Choć on może się nie zmieni
Bo rzadko się zmienia ktoś
Lecz miłość sprawić może cud
Bo w sobie ma to coś!
Ludzie robią głupstwa
Gdy ich zjada złość i stres
Lecz kiedy miłość da im znak
[Trollice]
Kiedy miłość da im znak
Zaraz lepiej jest!!
[Bulda]
Zaraz lepiej jest!!
[Trolle]
Gdy kochasz – lepiej jest!
Każdy bywa czasem coś nietentego
Każdy ma trochę skaz
[Troll VI]
Tato!
[Trollica]
Siostra!
[Troll VII]
Brachol!
[Trolle]
Dlatego miłość jest piękna, bo
Oślepia nas!
Każdy bywa czasem coś nietentego
To chyba jasne dość
[Olaf]
Na wszystkie
Nietentegi znajdzie sposób
Da mi to, co może dać mi...
[Trolle]
Mi, mi, mi, mi...
To, to, to, to, to..
To mi, to mi...
Miiiiiii...
[Wielebny troll]
Czy ty, Anno, chcesz wziąć Kristoffa za trolla i żyć z nim, póki...
[Anna]
Zaraz, że co?
[Troll]
Daję wam ślub.
[Trolle]
Miłość!
Oj coś kręcisz, kochanieńka. Chyba nie powiesz,
że cię nie kręci taki men?
Czy cię nie kręci jego chód?
[Cliff]
Czy zniechęcił, bo coś plótł?
[Trollica I]
Czy też wpływ miał na to stóp platfuśny kształt?
[Troll I]
I choć się myje dzielny zuch, nie
Można ukryć, że on cuchnie...
[Bulda]
Ale powiedz, czy znasz kogoś, kto by
[Bulda i Cliff]
Taki uśmiech miał?
To co, że trochę jest nietentego
I że wad parę ma?
[Trollica II]
Że mądry jest inaczej...
[Troll II]
Że lubi rogaczy...
[Duet torlli]
To naturze wbrew, ale cicho sza!
[Mała grupa trolli]
To co, że trochę jest nietentego
I każdy widzi to?
Będzie z niego gość tentego
Gdy ktoś jak ty pokocha go!
[Kristoff]
Ej, zmieńcie może temat, dobra?
Przyszliśmy z o wiele poważniejszą sprawą.
[Bulda]
No to powiedz mi kochanieńka...
Czy że ma stracha – stracha masz?
[Troll III]
Że nie ma manier chłopak nasz?
[Trolliczka]
I tak jak ogar wiele razy poszedł w las?
[Cliff]
Niech nie waży na twym sądzie
Jego fryz w niemęskim blondzie
[Trollice]
Kogoś zakochiwalnego masz – do bólu aż!
[Trolle]
To co, że trochę jest nietentego?
I że tak jakby ma pchły?
Uczucia pragnie
Dlatego ładnie
Warto go gromadnie
Przytulić by!
To co, że trochę jest nietentego?
Bo to nieważne, gdy
Ktoś w końcu pokocha jego ego –
A kto inny jak nie ty?!
[Kristoff]
Koniec! Jest zaręczona z kimś innym, jasne?
[Cliff]
To co, że ona jest nietentego?
[Troll IV]
Nieistotny fakt!
[Troll V]
O zaręczynach
Bredzi coś chłopina
[Trollek]
Tym bardziej, że tu pierścionka brak!
[Trolle]
To co, że ona jest nietentego?
I w myślach miszmasz ma –
Narzeczony precz
I prosta rzecz:
Będzie ślub jak dwa i dwa!
[Bulda]
Choć on może się nie zmieni
Bo rzadko się zmienia ktoś
Lecz miłość sprawić może cud
Bo w sobie ma to coś!
Ludzie robią głupstwa
Gdy ich zjada złość i stres
Lecz kiedy miłość da im znak
[Trollice]
Kiedy miłość da im znak
Zaraz lepiej jest!!
[Bulda]
Zaraz lepiej jest!!
[Trolle]
Gdy kochasz – lepiej jest!
Każdy bywa czasem coś nietentego
Każdy ma trochę skaz
[Troll VI]
Tato!
[Trollica]
Siostra!
[Troll VII]
Brachol!
[Trolle]
Dlatego miłość jest piękna, bo
Oślepia nas!
Każdy bywa czasem coś nietentego
To chyba jasne dość
[Olaf]
Na wszystkie
Nietentegi znajdzie sposób
Da mi to, co może dać mi...
[Trolle]
Mi, mi, mi, mi...
To, to, to, to, to..
To mi, to mi...
Miiiiiii...
[Wielebny troll]
Czy ty, Anno, chcesz wziąć Kristoffa za trolla i żyć z nim, póki...
[Anna]
Zaraz, że co?
[Troll]
Daję wam ślub.
[Trolle]
Miłość!
Veina
Przecudowne tłumaczenia... Sama przetłumaczyłabym lepiej-
OdpowiedzUsuń,, Nie pozwól in
nic zobaczyć
grzeczna dziewczyna
to teraz jsteś ty''
To tylko mały fragmencik : ) Ale bardziej zgodny z treścią oryginału.