1. Nie będę oryginalna mówiąc, że chcę koszulkę. Szkopuł w tym, że w Polsce nie dostanę swojego rozmiaru. Muszę jeszcze dodać, że nie chodzi mi o byle jaką koszulkę. Bo już sobie wymarzyłam jak ona dokładnie ma wyglądać. Śliczna, prawda?
2. Wypatrzyłam na stronie smyka zwykłą zabawkową kuchnię. Wiecie o co chodzi, prawda? Tyle, że jej nigdy nie kupię. Po pierwsze w ogóle mi się nie podoba, po drugie jej cena ścina z nóg. ALE... jak już ujrzałam takie cudo, to stwierdziłam, że fajnie byłoby mieć takie coś, tylko lepsze, ładniejsze i tańsze. Więc jak kiedyś takie znajdę, to będzie moje.
3. Komplet plażowy. Wiaderka, grabie, łopaty... kocham morze i lubię spędzać czas na plaży, budując zamki z piasku, zbierając muszle, a szczególnie biegając, przez co robię się cała mokra. Czemu by nie umilić sobie czasu spędzonego tam. Mam wiaderka z Kubusia Puchatka i muszę wspomnieć, że są piękne. Teraz tylko czekać na podobne z Olafem.
4. Nie tak dawno temu, może z 3 lata, widziałam bujak. Od tamtej pory, po prostu chcę taki mieć. A skoro tak, to czemu nie z KL. Ja wiem, że w tym momencie płaciłabym tylko za markę, więc pomyślałam, że można by znaleźć sporą naklejkę i na niego nakleić. Więc nie chodzi mi tu o zjeżdżalnię i bujak, które chciałabym mieć, ale wielkie naklejki, które można by do takich rzeczy nakleić.
5. Torba... walizka... czy coś takiego. Ja wiem, że takie cuda są drogie, ale są też prześliczne. Więc
jak kiedyś stanieją, to dostaną się w moje rączki.
6. Broszki. Nie wiem, czy tylko ja tak mam, ale lubię się wyróżniać, rzadko kto takie nosi.
7. Sanie, jak Kristoffa. I to jest coś, co z chęcią sama kiedyś zbuduję. Tak samo jak własną TARDIS. Ale ciiiicho. No kto by takich nie chciał w swoim ogrodzie. No przecież można sobie w nich usiąść, coś zjeść, poudawać, że się je prowadzi. Nie fajne?
8. Maskotkę, Svena. Taki puchaty renifercio to fajna rzecz.
9. Taki fotel. Chyba nie muszę nic mówić?
10. Apropo foteli, przydałaby się kanapa do kompletu...
Na dzisiaj koniec, do zobaczenia niedługo.
Weekend spędziłam w Pieninach i łażąc między straganami z oscypkami, kierpcami, koralami i wszystkim, co góralskie i tradycyjne, zwróciłam uwagę na poduchy z Frozen, lalki, nawet koszulki. Miałam na coś ochotę, ale jakoś nie wyszło, trochę mi szkoda, zwłaszcza, gdy zerkam na tą listę. Z koszulkami racja, ale gdy widzę, że coraz więcej koszulek z mlp i z disneyem, czuję, że już niedługo sklepy jak cropp, house, h&m czy taily waily wezmę się i za krainę lodu... :) Sanie! Genialne... Masz rację, byłyby fantastyczne jako element dekoracyjny ogrodu... A obok niebieska budka policyjna :D Fotel mnie rozbroił; naprawdę takie produkują? :D Ja bym w sumie chciała koszulkę i może pościel?
OdpowiedzUsuńHa... pościel mam,.to.nie muszę dodawać do listy. Myslę, że jak coś z tego złowię, to na pewno o tym napiszę
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO mamo, jaka śliczna ta koszulka!!! Chciałabym taką... A z sankami na prawdę fajny pomysł, może nawet się za takie zabiorę :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba. O.o Podziwiam ludzi, którzy potrafią zrobić takie rzeczy, może wyślesz zdjęcie jakby Ci się udało?
UsuńWyślę, jeśli zrobię saneczki :) Ale raczej mi się nie uda...
Usuń