sobota, 18 lutego 2017

Fan arty, część kolejna.

I po raz kolejny fan arty. Uwielbiam je po prostu!
 Ilustracja do "We know better". Za piosenką nie przepadam, ale rysunek ładny. 


 Mała Elsa w Disneylandzie. Takie słodkie. 
 A ten oto art chętnie ustawiłabym sobie na tapetę. Piękny po prostu, lubię akwarele wszelakie. 

 I kolejne cudo! Elsa z rozpuszczonymi włosami, piękny widok. Ciekawe, czy w drugiej części filmu pojawi się bez tego charakterystycznego warkocza... A co do filmu - wiedzieliście, że będzie miał on premierę "krótko po premierze musicalu"? Jeśli tak już przy nowościach, to niestety autorzy potwierdzili tą, bez obrazy, po prostu głupią teorię o Tarzanie... Mniejsza z tym, że to niemożliwe i nierealne. 

No bardzo ładny... Jeszcze namalowany tylko tymi cienkopisami. Podziwiam autora! 

Trochę minimalizmu. Co sądzicie o takim Kristoffie?

A ten rysunek pokazuję tylko ze względu na to zwierzę. Nie wiem czemu, kojarzy mi się trochę z Duchem Jona Snowa. Bo w końcu Elsa powinna mieć na nazwisko Stark. Pewnie nazwałaby swojego wilkora Olaf albo Puszek :) A tak, to bardzo nie podobają mi się jej włosy - wygląda jakby była siwa. 

I na koniec, wprawdzie nie fan art, ale coś jeszcze piękniejszego. Elsa z papieru. 

                                                                                                                                 Zanka 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co myślisz na temat posta? Koniecznie napisz.